Komisja Etyki Poselskiej zajęła się sprawą Jarosława Kaczyńskiego. Za co chcą go ukarać?
Jarosław Kaczyński jednak odpowie za słowa, jakie wypowiedział z trybuny sejmowej 19 lipca. Chodzi o sformułowania „zdradzieckie mordy” i „kanalie” – skierowane do posła Platformy Obywatelskiej Borysa Budki. Wniosek w sprawie ukarania szefa Prawa i Sprawiedliwości rozpatrzyła w ostatnich dniach Komisja Etyki Poselskiej, jednakże jeszcze nie wystosowała oficjalnego oświadczenia w tej sprawie.
O ukaranie Jarosława Kaczyńskiego zawnioskował były już szef partii Nowoczesna – Ryszard Petru. Uznał je za gorszące oraz niegodne polityka na tak wysokim stanowisku. Do rozpatrzenia wniosku Komisja Etyki Poselskiej podchodziła w tym roku aż trzy razy. Styczniowe posiedzenie nie mogło się odbyć z powodu nieobecności prezesa Prawa i Sprawiedliwości, na kolejnym nie pojawił się za to jeden z członków komisji Grzegorz Długi. Na trzecie spotkanie, które przypadało 28 lutego 2018 roku, Jarosław Kaczyński także się nie pofatygował, jednakże Komisja Etyki Poselskiej zadecydowała, że obrady odbędą się bez niego.
Z regulaminu Sejmu wynika, że Komisja Etyki Poselskiej ma dwa tygodnie na publikacje wyników posiedzenia. Jest to czas, w którym prezes Jarosław Kaczyński ma prawo do odwołania się od decyzji komisji. Jeżeli tego nie zrobi, wyrok się uprawomocni.
Z nieoficjalnych informacji (udostępnionych przez Justynę Sieklucką – reporterkę TVN24) prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński ma być ukarany jedynie upomnieniem. Krzysztof Mieszkowski (poseł Nowoczesnej) będący przewodniczącym komisji przyznał się, że głosował za ukaraniem prezesa. Dodał także, że niestawiennictwo oskarżonego posła na zebraniu Komisji Etyki Poselskiej jest poważnym zaniedbaniem obowiązków wynikających z posady posła. Komisja Etyki Poselskiej może ukarać posła na trzy sposoby: poprzez zwrócenie uwagi, udzielenie upomnienia lub udzielenie nagany.
Posiedzenie Sejmu, na którym Jarosławowi Kaczyńskiemu puściły nerwy, dotyczyło projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Obrażony, przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Borys Budka po pierwszym przeczytaniu ustawy określił ją próbą zabicia w Polsce demokracji. Oskarżył także Jarosława Kaczyńskiego o wybiórcze zapominanie niewygodnych dla niego faktów wraz ze zmianą kierunku jego poglądów. W swojej odpowiedzi, oprócz wcześniej zacytowanych słów, prezes Prawa i Sprawiedliwości określił Platformę Obywatelską jako niszczycieli i morderców swojego świętej pamięci brata – Lecha Kaczyńskiego.