Jarosław Gowin

Jarosław Gowin: Wiceministrowie, którzy przyjeżdżają spoza Warszawy po prostu biedują

Polityka wiadomości

Taki komentarz usłyszała cała Polska od obecnego wicepremiera Jarosława Gowina na antenie radia. Wyznał też, że w czasach, kiedy był ministrem sprawiedliwości, czasami nie starczało mu do pierwszego.

Wywiad z wicepremierem i ministrem nauki i szkolnictwa wyższego Jarosławem Gowinem wzbudził oburzenie i niesmak wśród Polaków. Komentarze internautów nie pozostawiają na nim suchej nitki. Chodzi o wypowiedzi na temat zarobków ministrów i wiceministrów w rządzie. Wicepremier wyraził swoje zdanie m. in. o premiach, jakie rozdaje się na najwyższych szczeblach władzy. Zapytany, czy nie dręczyło go zażenowanie, kiedy otrzymywał comiesięczne premie, odpowiedział, że chciał i starał się o podwyżkę wynagrodzeń dla ministrów i ich zastępców. Było to na początku kadencji, jednak pomysł nie przeszedł. Gowin przyznał, że to błąd, a projekt został wycofany pod presją mediów. Pomysł wzbudzał zbyt wiele kontrowersji. Teraz jednak tego żałuje, bo, jak tłumaczy, rządzący krajem zarabiają za mało.

Wyraził też opinię na temat premii przyznawanych przez byłą premier Beatę Szydło. Dodatkowe pieniądze niemal co miesiąc otrzymywali ministrowie i wiceministrowie. Dodatkowo, ostatnio głośno było o nagrodzie, jaką przyznała dla siebie samej Beata Szydło. Ponad 60 tysięcy złotych również odbiło się szerokim echem w świecie mediów. Jarosław Gowin przyznał, że sprawa tychże premii to decyzja ówczesnej pani premier i potrzebne są w tej kwestii nowe rozwiązania systemowe.

 

Ministrowie mają za mało

 

Jarosław Gowin podkreślił też, że o podwyżki apeluje od kilku lat, bo jego zdaniem sytuacja jest niezdrowa. Dlaczego? Jak wynika z informacji podanych przez Gowina, wielu ministrów zarabia mniej niż jego podwładni, np. dyrektorzy departamentów. Przyznał, że czasami politykom brakuje odwagi, by to zmienić, mimo że rząd ma większość parlamentarną. Dodatkowo nie pomaga presja medialna, bo do tej pory każde działanie w tej sprawie kończyło się atakiem. Minister nauki uważa, że problem za niskich wynagrodzeń należy w końcu rozwiązać. Chodzi przede wszystkim o wiceministrów, którzy nie są jednocześnie posłami. Jego zdaniem, ci spoza Warszawy po prostu biedują, a premie musiały „łatać” ich domowe budżety.

Jednak podkreślił, że wszyscy przyjęli z pokorą stanowisko premiera Morawieckiego, który jednoznacznie stwierdził, że premii nie będzie.

 

Co do biedy rządzących krajem, wicepremier przytoczył własną życiową sytuację sprzed paru lat. Kiedy piastował stanowisko ministra sprawiedliwości miał trójkę studiujących dzieci na utrzymaniu i czasami nie starczało mu do pierwszego. W opinii Gowina nie jest to normalna sytuacja, kiedy minister odpowiadający za budżet rzędu 10 miliardów złotych, zamiast skupić się na sprawach kraju, musi się zastanawiać jak przeżyć do końca miesiąca.

 

Gowin przeprasza za swoje słowa

 

Wicepremier szybko zreflektował się, że jego komentarz na temat zarobków okazał się niefortunny. W internecie zawrzało, a już kilka godzin po wywiadzie Jarosław Gowin umieścił wpis na Twitterze, w którym przeprasza za swoje wypowiedzi. Napisał, że przeprasza tych, którzy poczuli się dotknięci, a szczególnie te osoby, które zmagają się z prawdziwą biedą. Dodał również, że nie miał w zamiarze uskarżać się na swoją sytuację, która bez wątpienia jest dużo lepsza niż milionów Polaków.

0 0 votes
Oceń
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments